Witajcie.
To już ostatni dzień mojego chorowania, więc jutro niestety wracam do szkoły ;/.
Przy okazji ostatniego leniuchowania pod wpływem natchnienia i chęci namalowania czegoś całkowicie z głowy powstał malunek przedstawiający matkę naturę w moim wyobrażeniu.
Wiem że nie jest ona realistyczna, ale być nie miała z założenia. Nie jestem zadowolona z liści które miał powiewać na wietrze (całkowita porażka), oraz z spękań na twarzy. Twarz miała być popękana, w wyniku zniszczeń. Efekt mnie zadowala na prawym policzku, na reszcie niestety uważam że jest tragiczny. Oprócz tego, myślę że "fala" wcale nie przypomina fali z czego też nie jestem zadowolona. Mimo wszystko jako że to był mój pierwszy malunek całkowicie z głowy, bez szukania po internecie inspiracji czy wskazówek, jestem z niego zadowolona.
A wy co uważacie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz